czwartek, 31 marca 2016

„Witamina słońca”


Witamina D to, jak wiadomo ważny składnik naszego zdrowia. Zaleca się suplementację tej witaminy zwłaszcza w okresie jesienno – zimowym, kiedy promieni słonecznych jest już niewiele. Na wiosnę i w lecie natomiast uważa się, że wystarczająca jest codzienna krótka ekspozycja na słońce (z uwzględnieniem filtrów ochronnych w momentach mocnego nasłonecznienia i przy dłuższej ekspozycji).

D w organizmie


Wpływa ona na formowanie się kości i zębów, zapewniając ich prawidłową mineralizację, zapobiega powstawaniu krzywicy. Wspomaga prawidłowe działanie systemu immunologicznego, zwiększając odporność organizmu. To tylko kilka podstawowych właściwości tej witaminy, jest ich wiele, wiele więcej, ale te właśnie są najważniejsze pod względem funkcjonowania organizmu dziecka.
Już od pierwszych dni życia zaleca się suplementację witaminy D w dawce 400 IU/dobę bez względu na rodzaj pokarmu, jaki dziecko przyjmuje (kp, czy mm).



Jak to jest u nas


Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, jakby nie sytuacja, która nas dotyczy…

Pediatra zleciła nam zrobić USG przezciemiączkowe ze względu na dość wolne zarastanie się ciemiączka u Julki. Zrobiliśmy to badanie i okazuje się, że Pani doktor radiolog (dobrze znana zresztą) stwierdziła niedobór witaminy D – od razu przy drzwiach gabinetu patrząc na Julkę zadała pytanie jaką dawkę jej podajemy, jak usłyszała, że podstawową to mówi, że musimy zwiększyć o drugie tyle, bo teraz to jest nowa norma dla niemowlaków. Po USG potwierdziła swoje słowa tym, co wyszło w badaniu – ostatecznie stwierdziła, że mała ma KRZYWICĘ i nie ma sensu robić badania na poziom witaminy, które nie jest tanie, bo na pewno ma jej spore braki.


Przestraszeni diagnozą po powrocie do domu podaliśmy jej podwójną dawkę dzienną witaminki, a w międzyczasie napisałam sms do naszej pediatry z informacją o badaniu. Chwilę później dostałam odpowiedź, żebyśmy jednak mimo wszystko zrobili poziom witaminy z krwi. Na drugi dzień pobraliśmy krew i co się okazuje……. Julka ma ponad 100 % NADMIAR D3 w organizmie!!!! Trzeba było odstawić całkowicie suplementację i powtórzyć badanie po miesiącu bez podawania. Tak też zrobiliśmy i wynik obniżył się tylko o 0,9… Zostaliśmy odesłani do endokrynologa dziecięcego, który zlecił sporo badań z krwi do wykonania po kolejnym miesiącu bez witaminy i wizytę kontrolną w połowie kwietnia, na którą czekamy niecierpliwie, zwłaszcza, że zaczyna się wiosenna pogoda i ciężko będzie się uchronić przed promieniami słonecznymi…

Nadmiar witaminy D


Nadmiar witaminy D może prowadzić do wielu chorób, zwłaszcza do uwalniania się wapnia z kości i odkładania się go w tkankach miękkich – zazwyczaj w nerkach, czy wątrobie i prowadzi do ich zwapnienia. Nie jest to więc taki błahy problem, a przecież mało kto bada sobie poziom D w organizmie, bo jest powszechnie uznane, że zazwyczaj problemem jest niedobór i większość ludzi stosuje dodatkową suplementację nawet latem.




Witamina w jedzeniu


Co ważne, trzeba uważać też na to, co podaje się dziecku do jedzenia przy tym problemie, bo np. w kaszkach wszelkiego rodzaju dla dzieci jest zawarta witamina D, tak samo w mleku modyfikowanym(całe szczęście, że karmimy się w większości piersią, chociaż ostatnio dołożyliśmy do wieczornego karmienia mm, żeby nasz maluszek pojadł sobie na kolację, nie było proste wybrać odpowiednie mleko, jedynie NAN ma najmniejszą zawartość witaminy w składzie).





Ważna jest mimo wszystko kontrola poziomu D w organizmie zarówno maluszków, jak i starszych. 
Ciekawe jest to, że w sieci bardzo mało jest informacji o nadmiarze D w organizmie, w stosunku do informacji o niedoborze.



I takie to właśnie perypetie mamy z „witaminą słońca”, że aż strach się bać lata…




M&M


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz