wtorek, 19 kwietnia 2016

„Nocne marki” - mama i córka


Urodzenie dziecka to obrót dotychczasowego życia o 180 stopni! Niesie to za sobą niezliczenie wiele pięknych chwil, ale także sporo wyrzeczeń i niedogodności. Mimo wszystko chyba każda mama maluszka jest w stanie poświęcić wszystko dla największego szczęścia, które sobie urodziła.


Jedną z „ciemniejszych stron” macierzyństwa jest wstawanie w nocy do dziecka. Zazwyczaj jest to obowiązek tylko i wyłącznie mamy (no chyba, że nie karmi piersią i ma wspaniałego męża, który pozwala jej przespać całą noc).
Pobudki noworodka to rzecz normalna. W pierwszych kilku miesiącach życia dziecka trzeba się nastawić na to, że do rzadkości będzie należało przespanie spokojne całej nocy od wieczora do ranka. To normalne, że dziecko potrzebuje jedzenia, picia, przytulenia, czy też zmiany pieluszki zarówno w dzień, jak i w nocy. Tym bardziej, że na początku maluszkowi ciężko jest odróżnić dzień od nocy i właśnie dlatego ma takie same potrzeby w ciągu całej doby. Z biegiem czasu, przy pomocy mamy dziecko odczuwa różnicę, że w dzień jest aktywny, a wieczorem się wycisza, zasypia i śpi do rana, żeby nabrać energii na kolejny dzień figli.


Nasza 3-miesięczna smerfetka gotowa do spania

Czynniki sprzyjające zasypianiu


Dużo w tej kwestii zależy od organizacji całego dnia, a przede wszystkim wieczoru. Dziecko, tak jak dorosły człowiek potrzebuje do wyciszenia i snu odpowiednich warunków – wieczornego klimatu.
Najważniejsze to :

  • spokój przed spaniem,
  • stały rytuał wieczorny,
  • przyciemnione światło, a nawet jego brak,
  • pełny brzuszek,
  • sucha pieluszka,
  • odpowiednia temperatura w pokoju (ok. 22 stopnie),
  • wygodne ubranko do snu,
  • bliskość najbliższej osoby – mamy lub taty,
  • czasem też pomocny jest „biały szum” - dźwięk podobny do tego, który maluszek słyszał w brzuszku mamy (np. miś „szumiś” lub szum morza)
W zależności od przyzwyczajeń dziecka brak któregoś z tych czynników, albo jego zakłócenie może powodować problemy z zasypianiem.


Nocne pobudki


Jeśli chodzi natomiast o pobudki nocne dzieciaczka, to mogą one być powodowane wieloma czynnikami.

Przede wszystkim, najczęstszy powód budzenia to głód lub pragnienie. Mały żołądek niemowlaka potrafi pomieścić niewiele pokarmu, co skutkuje szybkim trawieniem i częstą potrzebą uzupełnienia zapasów. Przynajmniej przez pierwsze sześć miesięcy do normalności należy karmienie nocne dziecka. W zależności od sposobu karmienia, czy też potrzeb dziecka taka pobudka może być jedna w ciągu całej nocy, a nawet może być ich kilka.

Zdarza się też, że dziecko potrzebuje tylko bliskości mamy lub taty i wystarczy je przytulić lub potrzymać za rączkę, żeby spokojnie zasnęło z powrotem.

Maluszek, który jest przyzwyczajony zasypiać ze smoczkiem w buzi, gdy zapadnie w głębszy sen, wypluwa smoczek, może się budzić ze względu na brak swojego towarzysza;-)

Niewygodna, uciskająca piżamka, czy mokry pampers to też czynniki, które wpływają na jakość snu maluszka i mogą powodować częstsze budzenie się w nocy. Dlatego trzeba pamiętać, że dzieciaczek potrzebuje luźnego ubranka i suchej pupy, żeby móc spać spokojnie.

Zbyt wysoka lub zbyt niska temperatura w pokoju, jak wiadomo przeszkadza w spaniu każdemu. Dorosły może się dostosować do sytuacji i przykryć się kołdrą lub odkryć (a najczęściej wystawić lub schować jedną nogę ;-D), a taki mały, bezbronny człowieczek nie jest w stanie sam okryć się kołderką i musi zawołać o pomoc.

Większy problem pojawia się w sytuacji, gdy idą ząbki lub przyplątała się jakaś infekcja albo gorączka. Wtedy już na pewno noc będzie nieprzespana zarówno dla maluszka, jak i dla rodziców, czy innych domowników.
Ciężko oczywiście jednoznacznie stwierdzić co dziecku dolega kiedy nie może zasnąć albo jest niespokojne. Do pierwszej czynności w takim wypadku należy zmierzenie gorączki i tutaj zazwyczaj wiele się wyjaśnia – czy wszystko ze zdrowiem jest ok, czy coś szwankuje i trzeba zasięgnąć pomocy u lekarza.

Jak to jest u nas


Nasza Julka na szczęście od urodzenia śpi w miarę spokojnie. Na początku nawet co niektórzy znajomi dziwili się, że jestem wyspana… Zdawałam sobie sprawę, że do dziecka trzeba wstawać i nie ma co sobie krzywdować, chyba przez to nie czuję zmęczenia nawet jak wstaję do niej kilka razy tylko po to, żeby włożyć jej smoczka. Nie ma jednak nic piękniejszego, jak słodki, poranny uśmiech na jej malutkiej, rozespanej twarzyczce jakim mnie obdarowuje codziennie rano, jak tylko podejdę do jej łóżeczka. Choćbym nawet nie wiem jak bardzo była nie wyspana to jest nagroda za całą noc!!


2-miesięczna śpiąca królewna o poranku ;-)


Zdarzają się oczywiście dni, że dłużej zajmuje jej zasypianie. Ostatnio zmagamy się z ząbkowaniem a właściwie z wielką kumulacją ząbkowania, bo wychodzi jej naraz 6 ząbków! Śpi przez to trochę niespokojnie, ale wszystko w granicach rozsądku. Od urodzenia budzi się średnio 2-3 razy w nocy do jedzenia. Czasami przebudzi się z płaczem, bo nie może odnaleźć smoczka i uspokaja się dopiero przy piersi, possie przez krótką chwilkę i momentalnie śpi. Jest już dosyć duża jak na nocne pobudki więc aktualnie myślę nad opracowaniem strategii, jak przyzwyczaić ją do przesypiania dłuższego czasu bez konieczności jedzenia. Nie jest to na pewno łatwe odzwyczaić takiego bobaska od nocnych przytulasów z mamusią, ale czym starsza to będzie pewnie jeszcze trudniej…





Może Ty masz jakiś sprawdzony sposób na odzwyczajenie dziecka od kilku nocnych pobudek? Jeśli tak, to proszę podziel się nim w komentarzu, będę bardzo wdzięczna za wszelkie rady;-)





M&M

1 komentarz:

  1. U nas kubuś zasypiał mając całe 2 miesiące.. mama wysypiająca się w nocy = szczęsliwa i wypoczęta mama! :)

    OdpowiedzUsuń