wtorek, 8 listopada 2016

Robaki w materacu dziecięcym!!!

Ostrzegam, dzisiaj temat nieprzyjemny, ale baaardzo powszechny i możliwe, że niebezpieczny...



Każdy rodzic troszczy się o swoje najukochańsze dziecko i stara się zapewnić mu jak najlepsze warunki rozwoju już od pierwszych chwil życia. Dlatego kompletując wyprawkę szpitalno – domową dla noworodka chcemy, żeby wszelkie przedmioty, czy ubranka były (oczywiście w miarę naszych możliwości finansowych) jak najwyższej jakości. Jest to oczywiście jak najbardziej normalne i wcale tutaj Ameryki nie odkryłam!!!

Zdrowa gryka w materacyku


My też staraliśmy się zapewnić Maluszkowi warunki wygodne, a przede wszystkim zdrowe dla jej jak najlepszego rozwoju. Jak się niedawno okazało, mogliśmy narazić jej zdrówko na szwank. Jakim cudem? A takim, że przy wyborze łóżeczka i materaca do niego zasugerowaliśmy się dobrymi opiniami i zachwalaniem Pani sprzedawczyni i wybraliśmy materac gryka-pianka-kokos. Jest to materac od jakiegoś czasu rekomendowany, jako najzdrowszy, antyalergiczny i wygodny dla dziecka właśnie dzięki dodatkom gryki w jego składzie.

Taki niewinny...


Chyba jednak: gryczane dziadostwo...


Do tego momentu, a właściwie do tygodnia wstecz myślałam, że nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że kupiliśmy przedmiot codziennego użytku z polecenia, z dobrymi opiniami, a do tego wygodny dla naszej Julki, bo przecież wybraliśmy ten najlepszy spośród kilku rodzajów materaców.

Codziennie mam styczność z kilkoma portalami w internecie dla matek i przyszłych matek i wiele z nich mogę się dowiedzieć ciekawych rzeczy, jak zresztą większość kobiet w mojej sytuacji.

Zdarzało się więc, że czytałam kilka razy na forach o naszym typie materaca, że coraz powszechniejszym problemem staje się wylęganie ROBAKÓW z gryki!!!!!

Sugerując się tymi spostrzeżeniami, za każdym razem przy zmianie pościeli dokładnie oglądałam materac w poszukiwaniu jakichś bliżej nieokreślonych, pełzających żyjątek i nigdy na nie nie natrafiłam, aż do, tak jak wcześniej pisałam, zmiany pościeli ok. tydzień temu… Patrzę jak zwykle porządnie w ten materac i okazuje się, że są!!! Maleńkie dosłownie na milimetr, pełzające gnidy!! A co gorsze, w kolorze białym, dlatego ciężko było się ich dopatrzeć bo ginęły na białym materacu!! Pierwsza rzecz jaką zrobiłam to wyrzuciłam ten materac z balkonu, a później do śmieci, a łóżeczko porządnie umyłam i zaplanowałam na drugi dzień wyjazd po nowy materac. Do tego czasu musiałam coś wykombinować, żeby Julka przespała jakoś noc w łóżeczku i jedyne co mi przyszło na szybkiego do głowy to włożenie naszych poduszek i nakrycie kocem. Było jej chyba dość wygodnie bo dobrze spała bez pobudek;-).

Materac poduszkowy..;]


Na drugi dzień pojechaliśmy do SMYKa po nowy materac i przedstawiłam pani cały nasz problem a ona mówi, że ostatnio to u nich norma, że przychodzą rodzice po nowe materace, bo to jest coraz bardziej powszechny problem.

I teraz pytanie skąd to się bierze??


Podobno najbardziej lubi środowisko gryki, a dodatkowo ciepło i wilgoć więc zalęgają się najczęściej, kiedy dziecko się zesika albo uleje. U nas nigdy się to nie przytrafiło, a nawet jakby to na materac daję zawsze nieprzemakalny podkład. I tutaj pani ze sklepu uświadomiła nas, że często już nowe zapakowane w folię materace mają w sobie takie żyjące prezenciki, bo wystarczy, że na magazynie w którym są przechowywane dojdzie do nich trochę wilgoci…

Co na to producenci??


Z tego co wygooglowałam wynika, że producenci nie widzą w całej tej robaczanej akcji nic wielkiego.. Twierdzą, że rzeczywiście występuje taki problem, ale nie jest to groźne dla zdrowia dzieciaczków…. Z drugiej strony jednak spotkałam się też z komentarzami rodziców dzieci, które dostały wysypkę i inne zmiany skórne prawdopodobnie spowodowane tymi szkodnikami.. Na szczęście u nas nie było żadnych tego typu objawów na skórze Maluszka!!!



Wniosek z tej „historyjki” jest krótki: Nie wszystko, co polecane i uznawane za zdrowe jest bezpieczne!!!


OGLĄDAJCIE MATERACE SWOICH MALUSZKÓW JAK NAJCZĘŚCIEJ I JAK NAJDOKŁADNIEJ!!!!


M&M

2 komentarze: