Urodzenie dziecka to
obrót dotychczasowego życia o 180 stopni! Niesie to za sobą
niezliczenie wiele pięknych chwil, ale także sporo wyrzeczeń i
niedogodności. Mimo wszystko chyba każda mama maluszka jest w
stanie poświęcić wszystko dla największego szczęścia, które
sobie urodziła.
Jedną z
„ciemniejszych stron” macierzyństwa jest wstawanie w nocy do
dziecka. Zazwyczaj jest to obowiązek tylko i wyłącznie mamy (no
chyba, że nie karmi piersią i ma wspaniałego męża, który
pozwala jej przespać całą noc).
Pobudki noworodka to
rzecz normalna. W pierwszych kilku miesiącach życia dziecka trzeba
się nastawić na to, że do rzadkości będzie należało przespanie
spokojne całej nocy od wieczora do ranka. To normalne, że dziecko
potrzebuje jedzenia, picia, przytulenia, czy też zmiany pieluszki
zarówno w dzień, jak i w nocy. Tym bardziej, że na początku
maluszkowi ciężko jest odróżnić dzień od nocy i właśnie
dlatego ma takie same potrzeby w ciągu całej doby. Z biegiem czasu,
przy pomocy mamy dziecko odczuwa różnicę, że w dzień jest
aktywny, a wieczorem się wycisza, zasypia i śpi do rana, żeby
nabrać energii na kolejny dzień figli.
Nasza 3-miesięczna smerfetka gotowa do spania |
Czynniki sprzyjające zasypianiu
Dużo w tej kwestii
zależy od organizacji całego dnia, a przede wszystkim wieczoru.
Dziecko, tak jak dorosły człowiek potrzebuje do wyciszenia i snu
odpowiednich warunków – wieczornego klimatu.
Najważniejsze to :
-
spokój przed spaniem,
-
stały rytuał wieczorny,
-
przyciemnione światło, a nawet jego brak,
-
pełny brzuszek,
-
sucha pieluszka,
-
odpowiednia temperatura w pokoju (ok. 22 stopnie),
-
wygodne ubranko do snu,
-
bliskość najbliższej osoby – mamy lub taty,
-
czasem też pomocny jest „biały szum” - dźwięk podobny do tego, który maluszek słyszał w brzuszku mamy (np. miś „szumiś” lub szum morza)
W zależności od
przyzwyczajeń dziecka brak któregoś z tych czynników, albo jego
zakłócenie może powodować problemy z zasypianiem.
Nocne pobudki
Jeśli chodzi
natomiast o pobudki nocne dzieciaczka, to mogą one być powodowane
wieloma czynnikami.
Przede wszystkim,
najczęstszy powód budzenia to głód lub pragnienie.
Mały żołądek niemowlaka potrafi pomieścić niewiele pokarmu, co
skutkuje szybkim trawieniem i częstą potrzebą uzupełnienia
zapasów. Przynajmniej przez pierwsze sześć miesięcy do
normalności należy karmienie nocne dziecka. W zależności od
sposobu karmienia, czy też potrzeb dziecka taka pobudka może być
jedna w ciągu całej nocy, a nawet może być ich kilka.
Zdarza się też, że
dziecko potrzebuje tylko bliskości mamy lub taty i wystarczy
je przytulić lub potrzymać za rączkę, żeby spokojnie zasnęło z
powrotem.
Maluszek, który
jest przyzwyczajony zasypiać ze smoczkiem w buzi, gdy zapadnie w
głębszy sen, wypluwa smoczek, może się budzić ze względu
na brak swojego towarzysza;-)
Niewygodna,
uciskająca piżamka, czy mokry pampers to też czynniki,
które wpływają na jakość snu maluszka i mogą powodować
częstsze budzenie się w nocy. Dlatego trzeba pamiętać, że
dzieciaczek potrzebuje luźnego ubranka i suchej pupy, żeby móc
spać spokojnie.
Zbyt wysoka lub
zbyt niska temperatura w pokoju, jak wiadomo przeszkadza w spaniu
każdemu. Dorosły może się dostosować do sytuacji i przykryć się
kołdrą lub odkryć (a najczęściej wystawić lub schować jedną
nogę ;-D), a taki mały, bezbronny człowieczek nie jest w
stanie sam okryć się kołderką i musi zawołać o pomoc.
Większy problem
pojawia się w sytuacji, gdy idą ząbki lub przyplątała się
jakaś infekcja albo gorączka. Wtedy już na pewno noc
będzie nieprzespana zarówno dla maluszka, jak i dla rodziców, czy
innych domowników.
Ciężko oczywiście
jednoznacznie stwierdzić co dziecku dolega kiedy nie może zasnąć
albo jest niespokojne. Do pierwszej czynności w takim wypadku należy
zmierzenie gorączki i tutaj zazwyczaj wiele się wyjaśnia – czy
wszystko ze zdrowiem jest ok, czy coś szwankuje i trzeba zasięgnąć
pomocy u lekarza.
Jak to jest u nas
Nasza Julka na szczęście od urodzenia śpi w miarę spokojnie. Na
początku nawet co niektórzy znajomi dziwili się, że jestem
wyspana… Zdawałam sobie sprawę, że do dziecka trzeba wstawać i
nie ma co sobie krzywdować, chyba przez to nie czuję zmęczenia
nawet jak wstaję do niej kilka razy tylko po to, żeby włożyć jej
smoczka. Nie ma jednak nic piękniejszego, jak słodki, poranny
uśmiech na jej malutkiej, rozespanej twarzyczce jakim mnie
obdarowuje codziennie rano, jak tylko podejdę do jej łóżeczka.
Choćbym nawet nie wiem jak bardzo była nie wyspana to jest nagroda
za całą noc!!
2-miesięczna śpiąca królewna o poranku ;-) |
Zdarzają się oczywiście dni, że dłużej zajmuje jej zasypianie.
Ostatnio zmagamy się z ząbkowaniem a właściwie z wielką
kumulacją ząbkowania, bo wychodzi jej naraz 6 ząbków! Śpi przez
to trochę niespokojnie, ale wszystko w granicach rozsądku. Od
urodzenia budzi się średnio 2-3 razy w nocy do jedzenia. Czasami
przebudzi się z płaczem, bo nie może odnaleźć smoczka i uspokaja
się dopiero przy piersi, possie przez krótką chwilkę i
momentalnie śpi. Jest już dosyć duża jak na nocne pobudki więc
aktualnie myślę nad opracowaniem strategii, jak przyzwyczaić ją
do przesypiania dłuższego czasu bez konieczności jedzenia. Nie
jest to na pewno łatwe odzwyczaić takiego bobaska od nocnych
przytulasów z mamusią, ale czym starsza to będzie pewnie jeszcze
trudniej…
Może Ty masz jakiś sprawdzony sposób na odzwyczajenie dziecka od
kilku nocnych pobudek? Jeśli tak, to proszę podziel się nim w
komentarzu, będę bardzo wdzięczna za wszelkie rady;-)
M&M
U nas kubuś zasypiał mając całe 2 miesiące.. mama wysypiająca się w nocy = szczęsliwa i wypoczęta mama! :)
OdpowiedzUsuń