Ostrzegam, dzisiaj temat nieprzyjemny, ale baaardzo powszechny i możliwe, że niebezpieczny...
Każdy
rodzic troszczy się o swoje najukochańsze dziecko i stara się
zapewnić mu jak najlepsze warunki rozwoju już od pierwszych chwil
życia. Dlatego kompletując wyprawkę szpitalno – domową dla
noworodka chcemy, żeby wszelkie przedmioty, czy ubranka były
(oczywiście w miarę naszych możliwości finansowych) jak
najwyższej jakości. Jest to oczywiście jak najbardziej normalne i
wcale tutaj Ameryki nie odkryłam!!!
Zdrowa gryka w materacyku
My
też staraliśmy się zapewnić Maluszkowi warunki wygodne, a przede
wszystkim zdrowe dla jej jak najlepszego rozwoju. Jak się niedawno
okazało, mogliśmy narazić jej zdrówko na szwank. Jakim cudem? A
takim, że przy wyborze łóżeczka i materaca do niego
zasugerowaliśmy się dobrymi opiniami i zachwalaniem Pani
sprzedawczyni i wybraliśmy materac gryka-pianka-kokos. Jest to
materac od jakiegoś czasu rekomendowany, jako najzdrowszy,
antyalergiczny i wygodny dla dziecka właśnie dzięki dodatkom gryki
w jego składzie.
Taki niewinny... |
Chyba jednak: gryczane dziadostwo...
Do
tego momentu, a właściwie do tygodnia wstecz myślałam, że nie ma
nic nadzwyczajnego w tym, że kupiliśmy przedmiot codziennego użytku
z polecenia, z dobrymi opiniami, a do tego wygodny dla naszej Julki,
bo przecież wybraliśmy ten najlepszy spośród kilku rodzajów
materaców.
Codziennie
mam styczność z kilkoma portalami w internecie dla matek i
przyszłych matek i wiele z nich mogę się dowiedzieć ciekawych
rzeczy, jak zresztą większość kobiet w mojej sytuacji.
Zdarzało
się więc, że czytałam kilka razy na forach o naszym typie
materaca, że coraz powszechniejszym problemem staje się wylęganie
ROBAKÓW z gryki!!!!!
Sugerując
się tymi spostrzeżeniami, za każdym razem przy zmianie pościeli
dokładnie oglądałam materac w poszukiwaniu jakichś bliżej
nieokreślonych, pełzających żyjątek i nigdy na nie nie
natrafiłam, aż do, tak jak wcześniej pisałam, zmiany pościeli
ok. tydzień temu… Patrzę jak zwykle porządnie w ten materac i
okazuje się, że są!!! Maleńkie dosłownie na milimetr, pełzające
gnidy!! A co gorsze, w kolorze białym, dlatego ciężko było się
ich dopatrzeć bo ginęły na białym materacu!! Pierwsza rzecz jaką
zrobiłam to wyrzuciłam ten materac z balkonu, a później do
śmieci, a łóżeczko porządnie umyłam i zaplanowałam na drugi
dzień wyjazd po nowy materac. Do tego czasu musiałam coś
wykombinować, żeby Julka przespała jakoś noc w łóżeczku i
jedyne co mi przyszło na szybkiego do głowy to włożenie naszych
poduszek i nakrycie kocem. Było jej chyba dość wygodnie bo dobrze
spała bez pobudek;-).
Materac poduszkowy..;] |
Na
drugi dzień pojechaliśmy do SMYKa po nowy materac i przedstawiłam
pani cały nasz problem a ona mówi, że ostatnio to u nich norma, że
przychodzą rodzice po nowe materace, bo to jest coraz bardziej
powszechny problem.
I teraz pytanie skąd to się bierze??
Podobno najbardziej lubi
środowisko gryki, a dodatkowo ciepło i wilgoć więc zalęgają się
najczęściej, kiedy dziecko się zesika albo uleje. U nas nigdy się
to nie przytrafiło, a nawet jakby to na materac daję zawsze
nieprzemakalny podkład. I tutaj pani ze sklepu uświadomiła nas, że
często już nowe zapakowane w folię materace mają w sobie takie
żyjące prezenciki, bo wystarczy, że na magazynie w którym są
przechowywane dojdzie do nich trochę wilgoci…
Co na to producenci??
Z
tego co wygooglowałam wynika, że producenci nie widzą w całej tej
robaczanej akcji nic wielkiego.. Twierdzą, że rzeczywiście
występuje taki problem, ale nie jest to groźne dla zdrowia
dzieciaczków…. Z drugiej strony jednak spotkałam się też z
komentarzami rodziców dzieci, które dostały wysypkę i inne zmiany
skórne prawdopodobnie spowodowane tymi szkodnikami.. Na szczęście
u nas nie było żadnych tego typu objawów na skórze Maluszka!!!
Wniosek
z tej „historyjki” jest krótki: Nie wszystko, co polecane i
uznawane za zdrowe jest bezpieczne!!!
OGLĄDAJCIE MATERACE SWOICH MALUSZKÓW JAK NAJCZĘŚCIEJ I JAK
NAJDOKŁADNIEJ!!!!
M&M
Święta prawda! Rewelacyjny wpis!
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda! Rewelacyjny wpis!
OdpowiedzUsuń