Wakacje, wakacje i
po wakacjach… Był urlop, ale szybciutko się skończył – jak to
zwykle bywa z wszystkim, co dobre i przyjemne… Na szczęście
pozostaje ogrom pięknych wspomnień i mnóstwo zdjęć, dzięki
którym nasze Największe Szczęście będzie mogło się dowiedzieć,
gdzie ją rodzice włóczyli po świecie „ w pieluchach” ;-).
Tak to się ostatnio
poskładało, że na szybkiego zdecydowaliśmy się na krótkie,
czerwcowe wakacje. Bardzo na szybkiego, bo w środę wykupiliśmy
wycieczkę, a w piątek byliśmy już w pięknej, słonecznej Grecji,
a dokładniej na wspaniałej wyspie Zakynthos. Spędziliśmy tam
baaardzo rodzinny tydzień i naładowaliśmy akumulatory na całe
lato.
O urokach wyspy i o
tym jak spędzaliśmy czas opiszę w osobnym poście, a dzisiaj
głównie temat rzeczy – według mnie – najpotrzebniejszych do
zabrania dla Maluszka na urlop.
Rodzinny czas
Niektórym pewnie
się wydaje, że podróż z niemowlakiem to sama przyjemność, do
której nic wiele nie potrzeba, bo przecież takie maleństwo
większość czasu śpi, je na ogół tylko mleko i siedzi cały
dzień w jednym miejscu w pampersie, którego trzeba dla zasady raz
na jakiś czas zmienić… No cóż, myślą tak pewnie zwłaszcza
ci, którzy swoich własnych dzieci nie mają lub mają, ale nie
wyjeżdżają z nimi w dłuższe podróże.
Takie wyjazdy dają
ogromną przyjemność i możliwość jeszcze większego zżycia się
całej rodzinki, ale do łatwych nie należą, bo trzeba ze sobą
zabrać cały „arsenał” rzeczy, które są niezbędne w każdym
momencie dnia, ale też takich, które mogą okazać się potrzebne w
którejś chwili podróży.
Nasze wyjazdowe "must have"..
Do tej pory jak
jechaliśmy we dwoje na wakacje to nasze walizki wspólnie ważyły
nie całe 20 kg (przy limicie 20 kg na osobę), a w te wakacje
mieliśmy dwie walizki i każda ważyła 20kg!! - spora różnica,
ale jak zaczęłam szykować rzeczy do zabrania to bałam się, że
nawet w tych 40 kg ciężko będzie się zmieścić.. Praktycznie
półtorej walizki to były akcesoria naszego Maluszka, a połowa
została dla nas na same najpotrzebniejsze rzeczy ;-).
Mówię tutaj
oczywiście o bagażu głównym, a bagaże podręczne to oczywiście
dodatkowa bajka… Trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność,
a zwłaszcza na opóźnienia samolotu. Na szczęście kontrola celna
pozwala na zabranie ze sobą większej ilości płynów dla dziecka,
niż przyjęte 100ml. Dochodzi do tego wszystkiego jeszcze wózek,
poduszka i kocyk i już wyglądamy jak wielbłądy ;-), no ale cóż,
takie uroki posiadania dzieciaczka i chęci podróżowania z nim.
Bagaż podręczny dla Maluszka zawierał:
-
picie
-
mleko w pokrowcu termicznym lub produkty do jego przygotowania
-
słoiczek z obiadkiem/deserkiem (w zależności od wieku dziecka i czasu lotu)
-
pielucha
-
smoczek
-
pampersy ok. 3-4 sztuki
-
chusteczki nawilżane
-
coś na przegryzkę(np. Biszkopty, paluszki)
-
zabawki, takie, które Maluszek lubi i zainteresują go dłużej niż minutę
-
kocyk, bo w samolocie na ogół jest chłodno
-
poduszka – dla wygody małego śpiocha
-
zapasowe ubranko
Oprócz tych
niezbędnych rzeczy dla małej spakowaliśmy też trochę naszych
akcesoriów potrzebnych w podróży i z tego wyszły dwa, na
szczęście lekkie bagaże – plecak i bardzo pakowna torba do
wózka, którą kupiłam tydzień wcześniej.
U nas przydatne
okazało się tylko picie i mleczko – przy starcie i lądowaniu,
pampersy(na lotnisku), podusia i smoczek, bo Julka przespała cały
lot zarówno w jedną, jak i w drugą stronę.
Rzeczy, które zabraliśmy na tydzień:
-
książeczka zdrowia dziecka
-
termometr
-
podstawowe leki:* przeciwgorączkowe*odczulające – wapno dla dzieci/ zyrtec*woda morska w sprayu*Octenisept
-
pampersy ok. 30 sztuk (przydało się ok. 25 sztuk)
-
pampersy do wody - 14 sztuk (przydało się ok. 10 sztuk)
-
chusteczki nawilżane - 3 paczki (przydało się 1,5 paczki)
-
waciki kosmetyczne – 1 opakowanie
-
słoiczki z obiadkami - 8sztuk
-
słoiczki z deserkami - 8 sztuk
-
mleko modyfikowane - paczka
-
kaszka – paczka
-
woda mineralna – 2 małe butelki na pierwszy dzień, a później kupowaliśmy na miejscu
-
przekąski – herbatniki, biszkopty, paluszki
-
butelka na mleko
-
butelka na picie/niekapek
-
płyn do mycia butelek i szczotka
-
miseczka, łyżeczka, śliniak
-
podgrzewacz
-
pielucha tetrowa – 2 sztuki
-
nakrycie głowy - 2x
-
sweterek – 1x
-
strój kąpielowy – 2x
-
buciki
-
body krótki rękaw – 5x
-
body ramiączka – 3x
-
body długi rękaw – 3x
-
sukienka – 2x
-
krótkie spodenki – 4x
-
długie spodenki – 3x
-
skarpetki – 4 pary
-
kosmetyki do opalania dla niemowląt
-
płyn do kąpania
-
balsam pielęgnacyjny
-
krem na odparzenia
-
szczotka do włosów
-
ręcznik kąpielowy – 2x
-
mały basenik (najlepiej z daszkiem) – kupiłam w ostatniej chwili i doskonale się sprawdził przez całe wakacje – okazał się strzałem w dziesiątkę przy „nie chodzącym Maluszku”, ale też służył nam do kąpania w łazience – jako wanienka turystyczna
-
kółko do pływania dla niemowląt
-
zabawki, zwłaszcza takie, którymi można się bawić w wodzie
Z ubranek
wykorzystaliśmy chyba nie całą połowę z tego co mieliśmy, bo
większość czasu Julka spędzała w samym pampersie lub w stroju
kąpielowym.
Mam nadzieję, że
pomogłam Ci w jakiś sposób przygotować listę rzeczy na wyjazd
;-). Oczywiście według uznania każda mama powinna zabrać wszystko
to, co podpowiada jej intuicja, że będzie potrzebne, byleby samolot
udźwignął te ciężary….!!
Jeśli masz jakieś
sugestie, czego nie zawarłam w moim „must have” to zostaw
komentarz pod postem, być może w kolejnej podróży okaże się to
dla nas lub dla innych mam niezbędne.
M&M
fajne porady i gotowe listy rzeczy
OdpowiedzUsuń